Uwielbiane przez trójboistów ciągi sumo są tak naprawdę bardzo skomplikowane i ciężko się ich nauczyć. Zastanawiający jest fakt, iż niektórzy z góry (i na dodatek błędnie) przyjęli założenie, że trójboista musi robić ciągi sumo i robi je mimo tego, że ich nie umie lub nie ma ku temu predyspozycji, lub jedno i drugie.
Wielu osobom wydaje się, że wystarczy stanąć najszerzej jak się da i chwycić wąsko. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze większość z nas nie jest przygotowana do robienia tego rodzaju ciągu i nie mamy dostatecznej ruchomości w biodrach, rozciągnięcia i nie umiemy utrzymać równowagi. Po drugie ustawienie stóp i chwyt powinny być bardzo dobrze dopracowane ze względu na warunki ćwiczącego.
Prawidłowa pozycja (zatem i dźwignia) jest wtedy, gdy w najniższym punkcie boju golenie są ułożone prostopadle do podłoża i równolegle względem siebie. Kolana są skierowane w tym samym kierunku co stopy, a nasze dłonie sięgają już sztangi. Czyli jeżeli staniemy za szeroko, to w najniższym momencie boju nasze nogi z gryfem i podłogą nie utworzą prostokąta - a trapez. Jeśli kolana nie będą pokrywały się kierunkiem ze stopami, okaże się, że nogi schodzą nam się do środka, tworząc coś na kształt litery X.
Jeżeli zejdziemy za nisko i będziemy musieli ugiąć lekko ręce, to przy wychodzeniu do góry poczujemy szarpnięcie, które w efekcie może popsuć chwyt i pozycję. Trzeba pamiętać że ruch z nóg jest tu bardzo krótki, a większość pracy przejmują plecy- jeżeli proporcja jest u ciebie odwrotna, to lepiej skoncentruj się na wersji klasycznej martwego ciągu. Należy pamiętać, że utrzymanie prostych pleców jest tu kluczowe.
Kolejna sprawa to podejście pod sztangę. Ustawiamy stopy w dogodnym rozkroku, upewniamy się, że stopy są w prawidłowej pozycji względem kolan. Prostujemy i napinamy plecy, wyprostowane ręce kładziemy wzdłuż chciała i przesuwając je po ciele, po wewnętrznej części ud gdy tylko dotkniemy sztangi zaciskamy chwyt i startujemy w górę!
Pamiętajcie o pełnym wyproście i wyblokowaniu kolan.